Paparazzi mnie gonili, po ulicach przepędzili,
Rozchełstana, wystraszona biegnę naprzód jak szalona.
W świetle słońca płaszcz migocze (kto tam z boku tak chichocze?) .
O cholera, brak mi tchu, chyba zaraz padnę tu!
Nagle… zlana potem budzę się… matko moja, nie jest źle,
To był tylko koszmar zły, niepotrzebny, mokry, mdły.
A nam prawda na jaw wyszła zgrabna:
Celebrytka ze mnie… żadna.
Płaszcz z aplikacjami – atelier Frese, Zamszowe kozaczki – Emma Lou, Rękawiczki – Roeckl.
Komentarze
Iwona Dohrmann
10 grudnia 2013Moniko – dzieło sztuki nie płaszcz! Gratuluję i nie dziwię się, że paparazzi za Tobą biegali ;-)
Monika Frese
10 grudnia 2013Jeśli tak, to naprawdę szkoda, że tylko we snach:))
bastamb
10 grudnia 2013Mam dzisiaj podły dzień ale…rozbawiłaś mnie Moniko….a płaszczyk cudny…pozdrawiam…
Monika Frese
10 grudnia 2013Cała przyjemność po mojej stronie, Basiu:).
Ściskam serdecznie, choć bardzo ostrożnie – jakieś paskudne grypsko kręci się tu ciągle w pobliżu.
Irensa
10 grudnia 2013Płaszczyk – jak rozumiem – jedyny i niepowtarzalny, dodatki świetne. więc niejedna celebrytka z przyjemnością ustawiłaby się pod ścianką! A grypie proszę się nie dawać! Nalewką malinową w nią i załatwiona!
Monika Frese
10 grudnia 2013No tego… miło mi…
tym bardziej, że wersja z kapturkiem w rozmiarze przedszkolnym jest już również gotowa, a krótki model sportowy właśnie się szyje:)).
Nie daję się. Zalewam. I bardzo pozdrawiam
Małgorzata TP
10 grudnia 2013Ładnie tak uciekać przed jakimś zapewne miłym fotografem? :)
Płaszcz oszałamiający a włosy schowane czy obcięte?
Monika Frese
10 grudnia 2013Ooo… schowane.
Uciekam. Niech goni. To moja zwykła, zazwyczaj dobrze skutkująca strategia:))
Barbarossa
11 grudnia 2013Moniko, nie dziwię się, że paparazzi gonili Cię w śnie, pewnie w realu w tłumie jest ich wielu i gapią się, widząc Ciebie na ulicy. Wyglądasz w tym płaszczu zjawiskowo. Brawa dla Twojego osobistego paparazzi. Pozdrawiam Cię ciepło!
Monika Frese
11 grudnia 2013Nawet jeśli, to i tak nie zauważę – w rozważnym wieku wzrok już przecież nie ten:)).
Lubię “zjawiskowo” Basiu:).
I również ślicznie pozdrawiam
Alicja
13 grudnia 2013No to jest plaszczyk..pojedynczy egzemplarz, wypracowany , wypieszczony..urzekajace sa te aplikacje Moniko.Pozdrawiam
Monika Frese
14 grudnia 2013Wypieszczony. Przytulny. Ulubiony.
Dziękuję ślicznie Alicjo:)
Aha, w końcu Cię znalazłam.
Cały czas wydawało mi się, że Twój komentarz został “zjedzony” przez Bloggera. Sama go przecież zatwierdzałam, a tu nie chce się pokazać! No nie chciał tam, ponieważ jest tu. Czyli wszystko w porządku, a ja jestem gapa:).
Margerita G
14 stycznia 2014Płaszcz jest fantastyczny!! wyglądasz w nim przepięknie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
ps. obserwuje:) też mieszkam w Niemczech;)
Monika Frese
14 stycznia 2014Dziękuję ładnie.
I również bardzo miło pozdrawiam krajankę:))
Anneczka
3 maja 2016pieknie się układa w ruchu, jak na ciepły płaszcz zachował lekkość, wygląda bardzo miło, i te hafty.
Monika Frese
3 maja 2016Dziękuję, faktycznie ukochany (nie hafty, aplikacje. Wiem, bo sama naszywałam :-)