Dobry wieczór, jesteśmy gotowi na drugą odsłonę? W roli głównej: szampańskie lato w koronkowym dekolcie. Brzmi bardzo obiecująco. A więc sprawdźmy:
Prawie Marylin…
Prawie w ciąży…
Racja: za krótka z przodu, ciągnie się na biuście, a samo dumne 70E zniknęło nam w tajemniczych okolicznościach.
No, tak… prawie pasuje. Eee, tylko.. co ja tam za wielką gruszkę mam pod spodem???
No i jak tu się ludziom pokazać na oczy?
Nie będziemy się pokazywać, tylko szybciutko pakujemy ciuchy z powrotem i jeszcze szybciej biegniemy na pocztę! Aha, ale nadal nie mam się w co ubrać. Do licha, trzeba w końcu coś z tym zrobić!
Na serię “Ja też chcę coś nowego!” składają się następujące wpisy:
Ja też chcę coś nowego! Wiosennego i kolorowego
Ja też chcę coś nowego! Wiosennie – szampańskiego
Komentarze
Aga
4 czerwca 2013O kurcze, to juz moze lepiej te pliski……?
Ta sukienka kojarzy mi sie osobiscie raczej z koszula nocna, ale jako takiej tez bym nie ubrala.
No to czekam z niecierpliwoscia na zielone, taftowe cudo!
Pozdrawiam i dobrej nocki zycze.
Monika Frese
5 czerwca 2013Prawda? Co jedna, to gorzej:(.
Czekaj Kochana, niech ja się troszkę rozkręcę. Na pewno w końcu coś wymyślę, bo ileż tak można w kółko w jednej kiecce latać?! Dotychczas mi nie przeszkadzało, ale teraz ludzie obce przecież patrzą:)))
Duże buziaki.
Małgorzata TP
4 czerwca 2013No tak… tu się zgadzam. Na pocztę i już. chyba że ciazowa potrzebna :-) Ale biały dla Ciebie bardzo twarzowy.
Monika Frese
5 czerwca 2013O matko, nie! Już wystarczy tych ciąż. Lubiłam, nawet bardzo, ale teraz jakieś dwa małe tu się ciągle plączą:).
A za biały komplement dziękuję:). Kremy i rozbielone pastele pasują pięknie do lata, prawda? I do romantycznych nastrojów też, naturalnie.
Serdecznie pozdrawiam, Małgosiu.
ja katya
5 czerwca 2013Wygląda na to, że póki co najlepszą wersją jest ta w szlafroku. Chociaż te biele i pastele Pani pasują:) A czy krawcowa nie mogłaby stać się swoim własnym szyldem reklamowym i nosić markę własną?:))
Monika Frese
5 czerwca 2013:)))
Pewnie, ze moglaby, pewnie, ze powinna. Tylko wymowek ciagle sie szuka. A poza tym, taka fajna okazja, zeby porobic glupie miny do obiektywu nie zdarza sie przeciez czesto:).
Mocno pozdrawiam Katyu.
I nie Pani, teraz juz Monika.
ja katya
6 czerwca 2013Zatem badzo mi miło, Moniko:)) Głupie miny przyjemniej się ogląda, zwłaszcza z podpisem!
Anonymous
5 czerwca 2013Ja rozumiem, najlepiej i najszybciej kupić gotową suknię i już!Tylko w tym problem, że często leży nie najlepiej na kobiecej figurze. Wypisz, wymaluj jak wyżej!Ale, ale Ktoś wcześniej uchylił rąbka atelier. Więc w czym rzecz? Irensa
Monika Frese
5 czerwca 2013No jak to w czym? No w tym, ze szewc bez butow chodzi:).
Ale widze, ze znowu porozumiewamy sie telepatycznie. Kradnie mi pani puenty nastepnych odslon!
Serdecznie pozdrawiam bardzo domyslna Pania.
Wiem, ze glupio sie czyta, ale ten paskudnik znowu strajkuje:).