Na rozpoczęcie sezonu dostałam taką oto wiadomość od ulubionego dostawcy tkanin:
„Cieszymy się bardzo mogąc przedstawić Państwu zachwycającą koronkową dzianinę. Jest to wyjątkowy rarytas należący do tego rodzaju materiałów, które ze względu na kosztowny proces produkcji są dzisiaj wytwarzane prawie wyłącznie z syntetycznych włókien”.
Dzianinowy ażur… jak mogłam się oprzeć?
Ażur (z franc. ajour = przejście, otwór) to ogólna nazwa dla materiałów, tkanin i dzianin, których prześwitujący wzór powstaje dzięki technikom szydełkowania, koronkarstwa, szycia, haftowania, tkania.
Wcześniej wytwarzane przede wszystkim ręcznie, dzisiaj w większości imitowane maszynowo. Łatwa dostępność syntetycznych włókien: gładkich, bez zgrubień i nieskończenie długich, gwarantuje szybką i nieskomplikowaną produkcję.
Nieco inaczej ma się sprawa z włóknami bazującymi na surowcach naturalnych. Ze swoją nieregularną powierzchnią tradycyjnie wytwarzane są one na powolnych maszynach, wymagających stałego, cierpliwego nadzoru oraz czasu. A ponieważ czas to pieniądz… tradycyjne metody produkcji stają się coraz mniej opłacalne, a my coraz rzadziej możemy sycić oczy (i zmysły) takimi widokami:
Fot. Dzianinowy ażur (Atelier Frese)
To, co tu widzimy, to prawdziwy majstersztyk wagi piórkowej.
Z połączenia wełny z bawełną, powstał floralny, ekspresyjny wzór: zaplątane w pajęczynę reliefowo wypukłe kwiaty i pnącza. Całość utrzymana jest w miękkim odcieniu kremu, delikatnie cieniowanego różem.
Fot. Dzianinowy ażur (Atelier Frese)
Suknia na kontrastowej w kolorze podszewce? Przepastny dekolt na plecach okryty ażurową pajęczyną? Przyznam, że aby móc cieszyć oczy pięknem kwiatowego ornamentu w całej jego przejrzystej urodzie nie mam ochoty na żadne cięcia. Hmm… to chyba będę się po prostu owijać…
A tu następny, całkiem inny przykład dzianiny z prześwitami: bardziej zwarty, gęściej naszkicowany plastyczny motyw z mieszanki bawełny, wełny i nylonu.
Fot. Dzianinowy ażur (Atelier Frese)
Nasz ażur zalicza się do dzianin kolumienkowych, a więc dzianin wytwarzanych przy pomocy nie jednej, ale kilku nitek. Nie jest on tak rozciągliwy jak dzianiny innego rodzaju, ale za to opiera się „lecącym oczkom” i jest wbrew pozorom całkiem łatwy w obsłudze.
Fot. Dzianinowy ażur (Atelier Frese)
Brzegi kopertowo zakładanego sweterka w głębokiej czerni przybrane są wełnianą, ozdobną taśmą. Podobnie czyste i ładne wykończenie zapewni nam satynowa, koronkowa abo aksamitna lamówka.
Sweterek ma już swoje lata i mogę powiedzieć jedno: mimo przewiewnej struktury i prześwitującej lekkości jest wystarczająco ciepły i uroczy, żeby sprawdzić się w ciągu tego czasu jako przemiły towarzysz mniejszych i większych uroczystych eskapad. Od przyjęcia urodzinowego przyjaciółki po wypad do miasta na uroczystą kolację, wizytę w kameralnym teatrze albo koncert jazzowy – małe, ażurowe „co nieco” sprawdza się znakomicie.
W jakim towarzystwie sprawdził się ostatnim razem, zobaczymy już w środę. Zapraszam.
Komentarze
bastamb
19 listopada 2013U Ciebie to zawsze jakieś cudeńka, miło poczytać i…pooglądać…pozdrawiam…
Monika Frese
19 listopada 2013Dziękuję Basiu za ciepłe słowa.
Tego mi właśnie było trzeba, bo… chyba się wirusowo rozkładam:)
Vintage Cat
20 listopada 2013Kremowy ażur obłędny *_*
Jestem ogromnie ciekawa, co z niego powstanie!
P.S. Zdrówka!
Monika Frese
20 listopada 2013Ooo, Ty miły Kocie, czuję, że już mi dużo lepiej:))